poniedziałek, 30 września 2013

Mirosław Perzyński - Po spotkaniu z Hanną Benesz


Bohaterka wieczoru: Hanna Benesz


W dniu 27 września 2013r w Klubie Kultury "Anin" odbyło się spotkanie z Hanną Benesz, historykiem sztuki, pracownikiem Muzeum Narodowego, członkiem Stowarzyszenia Historyków Sztuki, kuratorem wystaw dzieł flamandzkich i niderlandzkich w kraju i zagranicą. Impreza ta to już kolejna z cyklu "Ludzie Wawra - Ludzie Nauki" organizowana przez Towarzystwo Przyjaciół Warszawy - oddział kAnin wraz z Klubem Kultury "Anin".
Od lewej: Mirosław Perzyński, KKAnin, Barbara Mildner, OAninTPW, Hanna Benesz
Pani Benesz przybliżyła  publiczności funkcjonowanie takiej instytucji kultury jak Muzeum Narodowe, następnie przeszła do meritum  a mianowicie do wspaniałego świata malarstwa starych mistrzów. Przez prawie trzy wieki trwała znakomita epoka malarstwa na obszarze obecnego Beneluxu. Owcześni europejczycy zachwycali się dziełami Breughla Młodszego i Starszego, Cranacha, Rubensa, Jordanesa, van Dycka i wielu innych. Pani Benesz na przykładzie kilku dzieł malarskich ukazała nam, jak sztuka niderlandzka czerpała tematy z Biblii, starożytnych pism, literatury emblematycznej. Obrazy posiadały bogatą warstwę symboliczną, obrazowały przypowieści, były moralitetami, czy nawet glosami religijnymi. A wszystko to ujęte w plastycznym pięknie, które tak zachwycało zarówno ówczesnych odbiorców tych dzieł jak i obecnych miłośników malarstwa. Za przykład posłużyły obrazy Hieronymusa Franckena II "Panny mądre i głupie", A.Mignona "Kwiaty i małe żyjątka - Vanitas" Zebrana publiczność otrzymała krótką lekcję jak czytać obrazy starych mistrzów.Wszystkich ujęła i zachwyciła erudycja autorki wykładu i zarazem przystępność formy. Frekwencja była duża, a słuchacze po wypełnili po brzegi Klub Kultury "Anin".


Przybyła większość Zarządu TPW-oddział Anin, Naczelnik Wydziału Kultury Dzielnicy Wawer, przedstawiciele lokalnej prasy. Być może przedłużeniem wykładu będzie zapowiadana wycieczka mieszkańców Anina do Muzeum Narodowego na jeden z wykładów prowadzonych przez Panią Benesz.Może niejeden z aninian będzie mógł się pochwalić nową umiejętnością a mianowicie - umiejętnością czytania  obrazów dawnych mistrzów.
Mirosław Perzyński, Klub Kultury Anin


piątek, 20 września 2013

Spotkanie z Hanną Benesz

Oddział Anin Towarzystwa Przyjaciół Warszawy z dumą zaprasza w najbliższy piątek, 27 września 2013, o godzinie 18:00  na kolejne spotkanie z cyklu Ludzie Wawra współorganizowane z  Klubem Kultury Anin. Tym razem naszym gościem będzie mieszkanka Anina, historyk sztuki, pani Hanna Benesz.

Spotkanie zatytułowane "Jak czytać obrazy?" wprowadzi nas w zaklęty świat malarstwa, które często, choć znane, nie jest przez zwykłych ludzi rozumiane. Niczym barbarzyńcy w ogrodzie patrzymy, nie widząc.
 


 
 
Nie przegapcie tej wyjątkowej okazji!
Wstęp wolny, zapraszamy!
 
mga

czwartek, 19 września 2013

Degustacja win w Hacjendzie z winami

Jutro, to jest w piątek 20 września, o godzinie 19:00, sklep z winami www.dobrewina.pl przy ulicy Marysińskiej 3 zaprasza na degustację win hiszpańskich. Galicja, Katalonia, Rioja oraz Ribera del Duero to regiony, z których win będziemy mogli spróbować. Naszym przewodnikiem będzie oczywiście pan Marek Adamiak, który sprzedaje i doradza w tym sklepie.


 
Na koniec degustacji niespodzianka! Spotkajmy się i posłuchajmy, co ciekawego na jesień i zimę oferuje Hacjenda z winami!
 
A tak było. Pan Marek, ze skaleczonym palcem dzielnie uwijał się wśród butelek operując terminami, od których mogło się i bez degustacji zakręcić w głowie.
 
 
Wyszliśmy chyba trochę mądrzejsi, przynajmniej jeśli chodzi o wina hiszpańskie. Degustacji towarzyszyła drobna przekąska, a niespodzianka warta była odwiedzenia sklepu, możecie mi wierzyć!

 
Aniński sklep z winami organizuje degustacje w każdy trzeci piątek miesiąca, wstęp wolny.
 
 
mga

piątek, 13 września 2013

Siłownia plenerowa dla Anina! Wkrótce druga tura głosowania!

Znamy już najpopularniejsze lokalizacje zaproponowane przez mieszkańców Wawra dla mających powstać siłowni plenerowych.
 
Znajdujemy tu również naszą wspólną propozycję! Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że udało nam się zaistnieć i będziemy walczyć, by udało się Aninowi zmieścić w gronie beneficjentów tego projektu. Kiedy tylko zostanie ogłoszona druga tura głosowania, bądźcie z nami! Razem możemy więcej!
 
Takie lokalizacje zostały wskazane przez mieszkańców Wawra: 

Osiedle Marysin Wawerski
Wielofunkcyjny Obiekt Sportowy „SYRENKA”

ul. Starego Doktora 1

Osiedle Falenica, Plac zabaw przy ul. Frenkla

Osiedle Anin
Plac Zabaw przy ul. Rzeźbiarskiej
 



Osiedle Las, ul. Kadetów

Osiedle Nadwiśle,
Plac Zabaw przy ul. Strzygłowskiej

Osiedle Międzylesie
Plac Zabaw przy ul. Pożaryskiego

Osiedle Wawer
ul. Błękitna róg Solidnej (przy bibliotece)

Osiedle Aleksandrów, ul. Samorządowa

Osiedle Radość, ul. Wilgi róg Osterwy

Ulica Mrówcza, wzdłuż ścieżki rowerowej pomiędzy ul. Zagajnikową a ul. Juhasów



Przypominamy, że dla całego Wawra przypada pięć siłowni, zatem musimy się jeszcze raz zmobilizować!



mga

Światowa moda w Aninie


Należący do pani Małgorzaty Wąsowskiej, usytuowany przy V Poprzecznej 5 budynek, który dawni aninianie pamiętają, jako pocztę, stał się przed kilkoma laty królestwem mody. Przechodząc  obok, trudno się nie zatrzymać przed fasadą ozdobioną przez olbrzymie zdjęcia z modelkami w strojach z aktualnej kolekcji. Nazwany z poczuciem humoru oraz wyczuciem stylu Dom Mody 5th Avenue, oferuje odzież włoskiej firmy Luisa Spagnoli oraz artystyczną biżuterię wykreowaną przez panią Małgorzatę. Przez piękne szklane drzwi wchodzimy do środka…

Co kobietom daje moda?
Moda każdej kobiecie potrafi dodać pewności siebie. Dobry ubiór sprawia ,że kobiety czują się bardziej atrakcyjnie . Ubrania są też pewnym nośnikiem informacji o nas samych. Poprzez ubiór  można wyrazić emocje, podkreślić charakter oraz pokazać swój styl.
W jaki sposób trafiła Pani do świata mody?
Do świata mody trafiłam z miłości do Włoch. Podczas licznych wyjazdów do Włoch zainteresowałam się modą. Będąc stałą klientką marki Luisa Spagnoli postanowiłam przekonać właścicieli firmy ,iż warto Polkom zaoferować odzież tej marki. Po długotrwałych negocjacjach udało mi się we wrześniu 2008 roku otworzyć salon „5th Avenue Dom Mody’’ z kreacjami Luisa Spagnoli.

Dlaczego swój Dom Mody otworzyła Pani właśnie w Aninie?
Z Aninem związana jestem od wielu lat. Kocham to miejsce i mimo ,że V Poprzeczna to nie jest ulica handlowa to właśnie tu zdecydowałam się otworzyć Dom Mody.
Jak Pani ocenia wyczucie stylu u Aninianek?
Często obserwuje aninianki, w kościele w sklepie lub po prostu gdy jestem na spacerze. Uważam, ze maja one wyczucie stylu. Klientki z Anina są bardzo otwarte na nowe trendy i pomysły, a zarazem posiadające swój indywidualny styl. Moim małym marzeniem jest to, aby Polki tak jak Włoszki miały apetyt na modę, bawiły się strojami i dodatkami czerpiąc z tego przyjemność .


Na czym polega bycie elegancką? Czy tego można się nauczyć?
Bycie elegancką to nie tylko dobry ubiór czy umiejętność  doboru dodatków. Składa się na nią wiele czynników, takich jak piękno, wdzięk, szlachetność w wyglądzie i zachowaniu jak również sposób kształtowania swojego otoczenia. Jak najbardziej można się nauczyć bycia elegancką chociażby wzorując się na ikonach stylu, na przykład na Sophie Loren lub  Coco Chanel.
Jakiego rodzaju kreacje oferuje Pani w swoim butiku?
Oferujemy kreacje wizytowe, sportowe, biznesowe. Każda klientka znajdzie cos dla siebie w zależności od okazji. Charakterystyczny dla marki styl  w umiejętny sposób łączy bogatą tradycję z aktualnymi trendami mody i ewolucją rynku. Marka Luisa Spagnoli przywiązuje bardzo dużą wagę do detali oraz dodatków. Dodatki są dopełnieniem całego stroju, dlatego klientki zaopatrzą się w naszym sklepie również w torebki, paski ,apaszki oraz biżuterię .
Zachęcamy mieszkanki Anina do zaglądania do naszego  salonu bądź na stronach:
https://www.facebook.com/5thAvenueLuisaSpagnoli
Z jakim wydatkiem należy się liczyć, chcąc nabyć u Pani jakiś element stroju?

Ubrania są wykonane z bardzo dobrych jakościowo materiałów, także ceny są  adekwatne do jakości. Przykładowo spódnica wykonana z bardzo wysokiej jakości jedwabiu to koszt ok. 500zł. Ubrania kupione w naszym salonie to inwestycja na lata, ponieważ są ponadczasowe.
Ile kolekcji oferuje firma Luisa Spagnoli?
Co roku oferujemy klientkom kolekcje wiosenno-letnią oraz jesienno-zimową. Z każdą nowa kolekcja organizujemy w naszym salonie prezentacje ubrań połączone z różnymi atrakcjami. W tym roku pokaz prezentacji jesień-zima 2013/14 odbędzie się w sobotę 28 września od godziny 10:00 do godziny 20:00. Prócz porad modowych klientki będą mogły poszerzyć swoją wiedzę na temat bra-fittingu z przedstawicielką firmy Sophie Marel oraz posłuchać wykładu na temat zdrowotnych właściwości aloesu ,który poprowadzi Renata Błażejewska z firmy Forever Living Products.
Serdecznie zapraszamyJ

Czy klientki z Anina mogą u Pani liczyć na niewielki rabat?

Tak, klientki z Anina i nie tylko, mogą liczyć na rabaty w moim sklepie. Co pół roku mamy wyprzedaże, prócz tego mamy dodatkowe rabaty dla stałych klientów.
Co proponuje Luisa Spagnoli w najnowszej kolekcji jesień-zima 2013/14?
Inspiracją dla kolekcji jesienno-zimowej jest Rosja, także z bałkańskimi wpływami. Zmieniając każdą kobietę w bohaterkę innych czasów, niczym porywajaca Anna Karenina czy namiętna Lara z „Doktora Żiwago”, kobieta Spagnoli wyróżnia się na tle zimnej, surowej teraźniejszości z jej romantycznym i kobiecym dotykiem brokatu, złotego haftu i futer. Bałkański folklor stanowi inspirację dla wielu barwnych i wystawnych spódnic, gdzie motywy kaszmirowe połączone są z kapeluszami z dużym rondem oraz dzianinami wysadzanymi licznymi kamieniami i koralami. Dominować będą kolory ciepłego jesiennego brązu, naturalne odcienie ziemi, nie zabraknie klasycznej bieli i czerni.Nową kolekcję można zobaczyć już 28 września w 5Th Avenue Dom Mody przy ulicy V Poprzecznej 5, serdecznie zapraszamy.
Rozmarzyłam się... Bardzo dziękuję za rozmowę!
mga

niedziela, 8 września 2013

Jak zeszliśmy na psy, czyli wizyta u Joanny i Lesława Kost

Niewidoczny z ulicy, ukryty w drugiej linii zabudowy niewielki dom przy Homera, a w nim dwoje artystów plastyków i aż pięć psów! 

 

Jak to się stało, że plastycy zaczęli hodować owczarki niemieckie?
 
W naszych domach zawsze były psy, więc na pierwsze wspólne spacery zabieraliśmy Kagana i Selima.  Psy zjednują sobie ludzi bez względu na ich profesje, często przez przypadek nazywany również przeznaczeniem.  Znajomi wyrażali niekiedy zdziwienie naszym wyborem; „artyści plastycy, a hodują mało ekstrawaganckie owczarki niemieckie”. Tymczasem jest to rasa piękna, o skomplikowanej psychice, wymagająca stałego zaangażowania opartego na silnej więzi emocjonalnej.                                                           Cała piątka, plus maleńki toyek rosyjski sprawia, że mamy „swój intymny mały świat”, do którego zawsze chętnie wracamy.
 
Na międzynarodowych wystawach wasze psy zdobywają medale , które cenicie najbardziej?
U psów, bardziej niż u ludzi, liczy się równowaga między ciałem i psychiką. Puchary i medale zdobywa się przede wszystkim za eksterier  (budowę anatomiczną) oraz ruch prezentowany w ringu. Nasza młodziutka suczka, Suzana, zwyciężając w 12-tu krajowych i międzynarodowych wystawach zdobyła tytuł młodzieżowego, a następnie dorosłego Championa Polski.


Jednak nie mniejszą satysfakcję sprawiły nam jej sukcesy użytkowe. Suzana trenowana przez Joannę wykazała się wspaniałym charakterem i uzyskała IPO 2 (tropienie, posłuszeństwo, obrona), zaliczając po drodze różne certyfikaty polskie i niemieckie. Jesteśmy z niej dumni.                         
Pozostałe psy korzystają  już  z zasłużonej emerytury.
 
Psy stały się też natchnieniem dla Waszej twórczości. Kiedy zaczęliście je rysować?
 
„Na psy zeszliśmy” ponad 10 lat temu,  dzięki Elzie, Homerowi i Odysowi. To właśnie nasze psy były pierwszymi modelami, one też wyzwoliły pozaartystyczne zainteresowanie kynologią; innymi rasami, wystawami, hodowlą. W konsekwencji powstawać zaczęła rysowana kolekcja psich ras. Staraliśmy się portretować  osobniki  nie tylko urodziwe, ale również  spełniające wymogi aktualnego wzorca.   
Pies jest darem natury,  ale i świadomej, kształtującej jego wygląd i charakter, hodowli. 
Jest więc żywym dziełem sztuki, świadectwem naszej kultury godnym troski i upamiętnienia.

 

Te piękne portrety wydaliście w kilku albumach…

Konkretnie w trzech, z których ostatni , wydany staraniem Związku Kynologicznego w Polsce  z okazji Światowej Wystawy Psów Rasowych (FCI) w Poznaniu,  był  dla nas szczególnym wyróżnieniem. Oto nasze prace trafiły do rąk najsurowszych recenzentów: sędziów i wystawców z całego świata.


Projektujecie też rozmaite psie gadżety.

Postanowiliśmy  skonsumować  owoce fotograficznej  pasji  Joanny - zbiór ponad dwustu ras w tysiącach ujęć. Wykorzystujemy go na tabliczkach, naklejkach, plakatach, kalendarzach,  w reklamie - wszędzie tam, gdzie można zaprezentować psią urodę. Często przekazujemy nasze projekty organizacjom prozwierzęcym; głównie Straży dla Zwierząt, której  jesteśmy Honorowymi Członkami. Próbki gadżetów, rysunki  i  fotografie naszych psiaków można obejrzeć na stronie: www.kostgallery.com
 



Ale przecież wasza droga twórcza to nie tylko portrety psów. Opowiedzcie proszę o najbardziej inspirujących tematach i swoich ulubionych pracach.

Oboje jesteśmy absolwentami warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Wykształcenie „skazywało nas” na uprawianie czystej sztuki, lecz życie zmusiło do szukania dodatkowego zajęcia. Przypadek zrządził, że pod koniec lat 70-tych, dostaliśmy pierwsze zlecenie z Wytwórni Filmów Fabularnych i Dokumentalnych.  Praca w tej branży, początkowo traktowana dorywczo, z czasem stała się naszym głównym zajęciem. Mieliśmy szczęście współpracować przy scenografii  do najgłośniejszych filmów, również tych oskarowych. Ostatnie lata, to praca głównie dla telewizji.                                                                                                                  Jednak nie sposób pominąć szczególnie twórczego okresu w naszym życiu;  działalności konspiracyjnej w ponurych, a jednocześnie inspirujących,  latach 80-tych ubiegłego wieku. 
W ramach struktur Komitetu Oporu Społecznego współredagowaliśmy podziemne pismo KOS, projektowaliśmy okładki, plakaty, ulotki... Za tę naszą „artystyczną”działalność  Lesław otrzymał od Ministra Kultury i Sztuki odznaczenie Zasłużonego  Działacza Kultury, a w roku ubiegłym, na uroczystości w Belwederze,  Prezydent RP udekorował nas  Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski. 


Joanna i Lesław Kost z Prezydentem RP, Bronisławem Komorowskim.
 
Położenie Anina i naszego „nie rzucającego się w oczy” domu bardzo nam tamtą aktywność ułatwiało.                   
Oczywiście mamy również osobne zainteresowania, bardzo dla nas ważne: Joanna, obok kynologii - fotografię i grafikę komputerową;  Lesław, jako kapitan jachtowy – żeglarstwo morskie.  Ale to tematy na osobną rozmowę…                                       


                       

Pracowaliście również w filmie. Widzom wydaje się, że plan filmowy to miejsce nieustannej improwizacji. Czy zdarzyły Wam się jakieś wpadki lub zamówienia „na wczoraj”?

W scenografii, zarówno filmowej jak i telewizyjnej, którą zajmujemy się od ponad trzydziestu lat, wszystko robione jest od zawsze „na wczoraj”.  Z biegiem lat presję czasu i stres pokonaliśmy  doświadczeniem, ale nadal zachowaliśmy „odrobinę szaleństwa”- naszą naturalną osłonę przed rutyną.  A że nie wszystko daje się przewidzieć… Zdarzyło się Lesławowi zostać „graficiarzem” przyłapanym pod ścianą ze sprayem w ręku przez patrol policji. Ani tłumaczenie, że to do filmu, ani wiek dojrzały nie uchroniły go  przed wylegitymowaniem…  Innym razem z policją mieliśmy do czynienia w związku z drukiem fałszywych dolarów, w sumie sześć metrów sześciennych(!) do „Gangu Olsena”. W finale perypetii sympatycznego gangu nieudaczników banknoty te wyrzucone z okien Hotelu Europejskiego, zamiast upaść na bruk poszybowały w kierunku Ogrodu Saskiego. Potem długo jeszcze „chodziły” na bazarach… Zdarzyło się, że w dekoracji do serialu umieściliśmy prywatny numer telefonu, pierwszy, jaki przyszedł nam do głowy. Poznaliśmy wtedy siłę telewizji i naiwną wiarę setek dzwoniących ludzi, wierzących, że z serialowym biurem podróży na serio wyruszą  w świat. 
Skoro jesteśmy przy telefonach; pamiętam, jak rozdzwoniły się z powodu wielkiego pożaru Forum Romanum, monumentalnej dekoracji  do filmu „Quo vadis” zbudowanej w Piasecznie, gdy w tym samym czasie na lotnisku w Modlinie przygotowywaliśmy wnętrza do innej sceny:  „pałac cezara po pożarze”. Pożar to pożar – jeszcze długo musieliśmy się tłumaczyć, że to różne obiekty, a z „piękną katastrofą” nie mamy żadnego związku… Moglibyśmy opowiadać tak długo; dziesiątki  filmów i seriali, do tego reklama i trochę teatru.   Dzisiejsze scenografie tworzone są w coraz większym zakresie komputerowo, więc i my musieliśmy pójść z duchem czasu. Możliwość nieprzewidzianych sytuacji została znacznie ograniczona, ale…  licho nie śpi.

Wszyscy kochamy Anin, jednak nie możemy być w tej miłości zaślepieni. Co Waszym zdaniem jest w Aninie najpilniejszą kwestią?
Przybywają nowe obiekty, niekiedy ciekawie zaprojektowane i starannie wykonane. Zmiany te mają jednak swoją cenę - Anin staje się kosmopolityczny. Dotyczy to nie tylko przestrzeni architektonicznej i dewastowanej przyrody, ale również ludzi. Genius Loci oraz historia tego miejsca, wymagają  ochrony i przypomnienia. To ważny czynnik integrujący. 

Bardzo dziękuję za tę wyjątkową rozmowę!                                                                                    
 mga

niedziela, 1 września 2013

26 sierpnia - zebranie zarządu Oddziału Anin

W dniu 26 sierpnia zarząd Oddziału Anin Towarzystwa Przyjaciół Warszawy spotkał się na kolejnym zebraniu roboczym. Tematem wiodącym i głównym punktem porządku obrad była rozmowa ze Stanisławą Cyngot, szefową wspólnoty obejmującej część osiedla IBJ, o postulatach mieszkańców tego liczącego  dwadzieścia osiem bloków i niemal półtora tysiąca lokatorów osiedla.
 
 
 
Pawilon handlowy na osiedlu IBJ
 
Tajemniczy skrót IBJ oznacza Instytut Badań Jądrowych w Świerku. Osiedle, zaprojektowane i zbudowane w końcówce lat pięćdziesiątych dla pracowników tej instytucji, rozciąga się między ulicami: Zorzy, Pazińskiego i Zambrowską.  Południową granicę stanowi Kanałek Wawerski.
 
 Mające dużo przestrzeni i bogate w zieleń osiedle, mogłoby stanowić wzór dla architektów. Jest bardzo przyjazne. Z wyjątkiem czteropiętrowego budynku  hotelowca, bloki mają zaledwie po dwa piętra i niewielką ilość lokali. Sąsiedzi znają się od wielu lat, co również stanowi o uroku tej okolicy.
 

 
 
Na osiedlu zbudowano przedszkole, nie ma dróg szybkiego ruchu, jest cicho i przyjemnie.  Rośnie tu wciąż wiele monumentalnych dębów,  podnoszących jego atrakcyjność oraz wartość posiadanych przez mieszkańców lokali.
 
 
Jak i cały Anin, osiedle IBJ także odczuwa  skutki zagęszczania przestrzeni i zabudowy niemal każdego skrawka ziemi. Przy skrzyżowaniu ulic Zorzy i Zambrowskiej powstaje właśnie nowy apartamentowiec. Już teraz dwa samochody, jadące ulicą Zorzy, z powodu parkujących na skraju jezdni aut nie mogą się minąć.
 

 

 
Typowy blok osiedla IBJ
 
Sąsiedzi osiedla nazbyt chętnie korzystają z jego śmietników, co jest problemem i naraża mieszkańców na ponoszenie nieplanowanych wydatków.  
 
Zarządzane sprawnie i z wizją, osiedle IBJ stanowi ważną część Anina.
 
* * *
 

W dalszej części zebrania, Zarząd Oddziału Anin TPW dyskutował nad kwestiami związanymi z planowaną organizacją przyszłorocznego anińskiego święta - Aniniady.  
 
Omówiono też sprawy bieżące, jak  prowadzenie kampanii informacyjnej o pracach Zarządu i imprezach współorganizowanych przez Oddział Anin z instytuacjami kultury oraz prace nad  tworzeniem "Kodeksu dobrych praktyk sąsiedzkich", rodzaju anińskiego regulaminu dobrych obyczajów.
 
Wszystkich chętnych prosimy o wpisywanie w komentarzach uwag i postulatów dotyczących tego tematu.
 
mga