środa, 29 stycznia 2014

Zebranie Zarządu Oddziału Anin

W dniu 29 stycznia 2014 roku Zarząd Oddziału Anin TPW spotkał się na kolejnym zebraniu. Poza aktualnymi sprawami członkowskimi oceniłyśmy niedawne spotkanie z cyklu "Ludzie Wawra. Ludzie nauki", rozmawiałyśmy o mających się odbyć w najbliższym czasie spotkaniach i ich organizacji, o planowanym na 29 marca 2014 zebraniu otwartym dla członków oraz kandydatów na członków Oddziału Anin TPW, o działaniach "Konstanty w Zielonej Warszawie (czerwiec) oraz "Aniniada" (lipiec), a także o kalendarium działań związanych z projektem Oddziału Anin do Budżetu Partycypacyjnego na rok 2015.  

mga


poniedziałek, 27 stycznia 2014

Zima! Sprzątamy śnieg!



Przypominamy właścicielom nieruchomości w Aninie, że pada śnieg, bo niektórzy chyba tego nie zauważyli!



Właściciele nieruchomości są prawnie zobowiązani do sprzątania śmieci, błota i śniegu w pasie chodnika wzdłuż swojej posesji. Miejmy trochę zwyczajnego, ludzkiego szacunku dla przechodniów, którzy korzystają z chodnika obok naszych domów!

  Perfekcyjnie odśnieżony chodnik przy V Poprzecznej.
 mga

niedziela, 26 stycznia 2014

Solidaryzujemy się z walczącą Ukrainą!

Przeczytajcie koniecznie! 



Apel ukraińskiego pisarza Jurija Andruchowycza 
– przekład Uli Pieczek i Iwony Boruszkowskiej 

Drodzy Przyjaciele, a przede wszystkim zagraniczni dziennikarze i redaktorzy! W ostatnich dniach dostaję od was wiele próśb, by opisać bieżącą sytuację w Kijowie i ogólnie w Ukrainie, ocenić to, co ma miejsce i przedstawić jakąkolwiek wizję najbliższej przyszłości. Ponieważ nie mam fizycznie możliwości, by dla każdego z waszych czasopism oddzielnie napisać obszerny artykuł analityczny, postanowiłem przygotować ten zwięzły apel, aby każdy z was mógł skorzystać z niego w zależności od swoich potrzeb. Najważniejsze rzeczy, o których chcę wam powiedzieć są następujące… W ciągu niespełna czterech lat swojego urzędowania reżim pana Janukowycza doprowadził kraj i społeczeństwo do granic wytrzymałości. Co gorsze – doprowadził do sytuacji bez wyjścia, w której musi on za wszelką cenę utrzymać się przy władzy. W przeciwnym wypadku czeka go surowy wyrok. Skala kradzieży i uzurpacji przewyższa wszelkie wyobrażenia o ludzkiej chciwości. Jedyną odpowiedzią, jaką reżim ten stosuje już od trzech miesięcy w związku z pokojowymi demonstracjami, jest przemoc – spotęgowana, „kombinowana”: ataki pododdziałów specjalnych policji na Majdanie łączą się z indywidualnymi prześladowaniami opozycyjnych aktywistów i zwykłych uczestników akcji protestacyjnych (śledzenie, pobicia, palenie aut, domów, wtargnięcia do mieszkań, aresztowania, wzmożone procesy sądowe). Słowem kluczowym jest zastraszenie. W związku z tym, że to nie działa, a protesty nasilają się, władza czyni represje bardziej restrykcyjnymi. „Podstawę prawną” do tego władza stworzyła 16 stycznia, kiedy zupełnie zależni od prezydenta parlamentarzyści, naruszając regulamin, porządek obrad, procedury głosowania, a wreszcie konstytucję, rękoma (!) w kilka minut (!) przegłosowali cały szereg ustaw, które realnie wprowadzają w kraju dyktaturę i stan wyjątkowy nawet bez jego ogłoszenia. Na przykład, pisząc i rozpowszechniając te zdania, już łamię kilka paragrafów o „oszczerstwach”, „podżeganiu” itp. Krótko mówiąc, jeżeli chcemy przestrzegać tych „praw”, musimy wziąć pod uwagę, że w Ukrainie zakazane jest wszystko, co nie jest dozwolone przez władzę. A władza pozwala tylko na jedno – korzyć się przed nią. Nie godząc się na takie „prawo”, ukraińskie społeczeństwo 19 stycznia już po raz kolejny tłumnie wystąpiło w obronie swojej przyszłości. Dziś, w kadrach telewizyjnych wiadomości z Kijowa, oglądać możecie demonstrantów w różnego rodzaju kaskach i maskach na twarzach, czasem z drewnianymi kijami w rękach. Nie wierzcie, że to jacyś „ekstremiści”, „prowokatorzy” albo „prawicowi radykałowie”. Ja i moi przyjaciele sami teraz udajemy się na nasze manifestacje z takim i podobnym ekwipunkiem. W tym znaczeniu „ekstremistą” jestem teraz ja, moja żona, córka, nasi przyjaciele. Nie mamy wyjścia: bronimy życia i zdrowia swojego i swoich bliskich. Strzelają do nas bojówki policyjnych pododdziałów specjalnych, naszych przyjaciół zabijają snajperzy. Liczba protestujących, zabitych tylko w rządowej dzielnicy podczas ostatnich dwóch dni, to według różnych źródeł 5-7 osób. Ilość zaginionych bez wieści w całym Kijowie sięga dziesiątek ludzi. Nie możemy zatrzymać protestów, bo oznaczać to będzie, że zgadzamy się na kraj – dożywotnie więzienie. Młode pokolenie Ukraińców, które dorastało i kształtowało się w czasach poradzieckich, w naturalny sposób odrzuca wszelką dyktaturę. Jeżeli dyktatura zwycięży, Europa będzie musiała liczyć się z perspektywą Korei Północnej za swoją wschodnią granicą oraz z – według różnych źródeł – od 5 do 10 milionami uchodźców. Nie chcę was straszyć. Mamy rewolucję młodych. Swoją nienazwaną wojnę władza prowadzi głównie przeciw nim. Po zapadnięciu zmroku po Kijowie zaczynają przemieszczać się nieznane grupy „ludzi po cywilnemu”, które wyłapują przede wszystkim młodzież, szczególnie z symbolami Euromajdanu i Unii Europejskiej. Porywają ich, wywożą do lasów, gdzie rozbierają i katują na srogim mrozie. Dziwnym trafem, ofiarami takich zatrzymań najczęściej są młodzi artyści – aktorzy, malarze, poeci. Wydaje się, że po kraju krążą „szwadrony śmierci”, których zadaniem jest zniszczyć to, co najpiękniejsze. Jeszcze jeden charakterystyczny szczegół: w kijowskich szpitalach siły policyjne organizują zasadzki na rannych protestujących, wyłapują ich tam i (powtarzam – rannych!) wywożą na przesłuchania w nieznanym kierunku. Skrajnie niebezpiecznym stało się poszukiwanie pomocy w szpitalu nawet dla zwykłych przechodniów, przypadkowo zranionych odłamkiem plastikowego granatu policyjnego. Lekarze jedynie wzruszają ramionami i przekazują pacjentów w ręce tzw. „stróżów prawa”. Podsumowując: w Ukrainie w pełni realizuje się zbrodnia przeciw ludzkości, za którą odpowiedzialna jest obecna władza. Jeśli w tę sytuację zamieszani są jacyś ekstremiści, to są nimi najwyżsi urzędnicy państwowi. A odnoście dwóch waszych tradycyjnie najtrudniejszych dla mnie pytań: nie wiem, co będzie dalej, jak i nie wiem, co wy możecie teraz dla nas zrobić. Możecie w miarę możliwości i kontaktów upowszechniać ten apel. I jeszcze – współczujcie nam. Myślcie o nas. I tak zwyciężymy, chociaż oni będą się wściekać. Naród ukraiński, mówiąc bez przesady, przelewa własną krew w obronie europejskich wartości wolnego i sprawiedliwego społeczeństwa. Mam nadzieję, że to docenicie.

piątek, 24 stycznia 2014

Fantastyczne spotkanie!

Żałujcie wszyscy, którzy nie mogliście przyjść! Dziś w Klubie Kultury Anin przeprowadziliśmy referendum w sprawie uruchomienia elektrowni atomowej w Polsce! Doktor Stanisław Latek swoim kompetentnym wystąpieniem przekonał wielu uczestników dyskusji, choć oczywiście znaleźli się też oponenci. Wynik głosowania był: 18 za, 6 przeciw, 3 głosy wstrzymujące się.


Dr Stanisław Latek podczas spotkania w dniu 24 stycznia 2014, Klub Kultury Anin

Spotkanie nosiło tytuł: "Szanse realizacji programu energetyki jądrowej". Dowiedzieliśmy się nieco o historii polskiej energetyki jądrowej w Polsce, która sięga lat siedemdziesiątych minionego wieku. Przyjrzeliśmy się bliżej awariom elektrowni w Czarnobylu i Fukushimie oraz ich konsekwencjom: społecznym, ekonomicznym, ekologicznym oraz temu, co wynika z nich dla energetyki jądrowej. 
Mimo mrozu, przybyli do nas słuchacze nie tylko z Anina, ale również z Wesołej, Falenicy, Międzylesia, Marysina Wawerskiego oraz z Centrum. Dziękujemy!


Jakie są korzyści z rozwijania energetyki jądrowej?
- Poprawia ona bezpieczeństwo energetyczne kraju;
- Koszt wytworzenia energii jądrowej jest najniższy i kształtuje się na poziomie energii odnawialnej;
- Uran jest pozyskiwany z rejonów stabilnych politycznie (Afryka);
- Cena paliwa atomowego nie podlega takim wahaniom, jak cena gazu czy ropy;
- Energetyka jądrowa nie produkuje CO2
- Transport paliwa jądrowego jest tani;



13 stycznia 2009 roku Rada Ministrów postanowiła uznać za niezbędne powołanie programu energetyki jądrowej. W tej kwestii wydaje się, że nie ma różnic między koalicją (PSL jest przeciw) a opozycją. Należy dodać, że jesteśmy jednym z niewielu krajów w Europie, które elektrowni atomowej nie zbudowały (nie ma jej w Danii, Irlandii, Austrii), a polski Program Energetyki Jądrowej jest pozytywnie postrzegany w świecie.   


Po spotkaniu wywiązała się burzliwa dyskusja. Zapoczątkował ją pan Filip Idzikowski, autor opracowania "Program Redukcji Zagrożeń Globalnych". Powiedział on znamienne zdanie:

"Historia polskiego programu atomowego jest piękna i bardzo smutna".

Zastanawialiśmy się wspólnie, czy należy się bać atomu, czy też przeważą jego pozytywy, a z zagrożeniami powinniśmy się zmierzyć cywilizacyjnie.


Bardzo dziękujemy Klubowi Kultury za gościnę, panu Mirosławowi Perzyńskiemu za ciekawe wprowadzenie do spotkania, a panu Andrzejowi Sachanowskiemu za przygotowanie zaproszeń i plakatów!

Wyrażając wdzieczność dr. Stanisławowi Latkowi za ciekawy wykład, przypominamy, że poniżej znajdziecie obszerną rozmowę Oddziału Anin z naszym gościem. 

mga

czwartek, 23 stycznia 2014

Z czym warszawiakom kojarzy się Wawer?



Takie skojarzenia mają warszawiacy w związku z poszczególnymi dzielnicami. Wawer rodzi w nich skojarzenia z: zamkniętym przejazdem kolejowym, lasem, rokiem 1939, świdermajerami, tanimi mieszkaniami, Stacją Falenica.

Chyba warto by nad nimi popracować?

mga



poniedziałek, 20 stycznia 2014

Najstarsza mieszkanka Anina

Pani Marianna Wójcicka, mieszkająca przy III Poprzecznej, to najprawdopodobniej najstarsza mieszkanka Anina. Sędziwa jubilatka wkroczyła właśnie w dziewięćdziesiąty dziewiąty rok życia! Z tej okazji składamy Pani najlepsze życzenia urodzinowe! Zdrowia, pogody ducha i samych słonecznych dni! 



mga

czwartek, 16 stycznia 2014

Spotkanie z władzami dzielnicy 16 stycznia 2014

Dnia 16 stycznia 2014 w Wawerskiej Strefie Kultury odbyło się pierwsze w tym roku spotkanie władz dzielnicy z mieszkańcami wawerskich osiedli Anin oraz Międzylesie. Spotkanie było otwarte, mógł w nim uczestniczyć każdy mieszkaniec, skorzystało z tej możliwości około pięćdziesięciu osób z obu osiedli, co najwymowniej świadczy o naszym zainteresowaniu sprawami dzielnicy. 


Z władz obecni byli dwaj wiceburmistrzowie: Łukasz Jeziorski i Adam Godusławski, przewodniczący Rady Dzielnicy Wawer Norbert Szczepański, radni: Łukasz Kubik, Hanna Chodecka i Andrzej Krasnowolski, a także Przewodniczący Zarządu Dróg Miejskich - Zbigniew Rębkowski.  Spotkanie prowadził rzecznik dzielnicy, Konrad Rajca, obecna na nim była prezes Oddziału Anin TPW - Małgorzata Gutowska-Adamczyk. 

Z informacji ogólnych, jakie uzyskaliśmy, ciekawa była informacja na temat ilości osób zameldowanych w Wawrze, jest to około siedemdziesiąt tysięcy. Urząd ocenia, że mieszka na terenie dzielnicy ok. stu tysięcy, co jest dużą stratą w niepłaconych tu podatkach (strata rzędu ok. 73 milionów złotych rocznie). 

W Wawrze mamy 310 kilometrów dróg, a powierzchnia dzielnicy wynosi ok. 80 km kwadratowych.

Wydatki z budżetu dzielnicy procentowo:

edukacja                             47%, 
inwestycje                          13%
pomoc społeczna                11 %
administracja                      11%
gospodarka komunalna 
i ochrona środowiska         10 %
kultura                                 3%
rekreacja i sport                   3%
drogi                                    2%


Urząd szacuje, że w Aninie mieszka 5165 osób, mamy tu sześćdziesiąt ulic o łącznej długości trzydziestu jeden km.

Pytania mieszkańców Anina oraz przedstawicielki Oddziału Anin TPW dotyczyły:
  1. utwardzenia ulicy Krawieckiej - stanie się to po skanalizowaniu tej ulicy, co ma nastąpić w tym roku;
  2. udrożnienia stale korkującej się ulicy Kajki - raczej nie ma szans nawet na zatoczkę dla autobusów z powodu bliskiej zabudowy mieszkaniowej;
  3. zlikwidowania barier w dostępie do dworca PKP Wawer (schody) - jest to w kompetencji PKP.
  4. poszerzenia przejazdu ulicą Dzieci Polskich w kierunku Wesołej - nie zanosi się na szybkie uregulowanie tej kwestii.
  5. Otwarcia boisk szkolnych dla młodzieży po lekcjach - prowadzone są w tej sprawie osobne rozmowy z dyrektorami szkół, którzy odpowiadają za poszczególne obiekty.
  6. Tworzących się między progami spowalniającymi kałuż oraz zalewania niektórych posesji przez te kałuże - bez konkretnej odpowiedzi.
  7. Czystości i porządku na burcie kolejowej, która towarzysząc torom, przechodzi przez całą dzielnicę - sprawa w kompetencji PKP.
  8. Nielegalnych reklam rozwieszanych na słupach przesyłowych energii elektrycznej - sprawa w kompetencji właścicieli słupów.
  9. Nieracjonalnego usytuowania koszy na śmieci w osiedlu Anin - przyjrzy się jej jeden z wiceburmistrzów.

Ponieważ Anin w porównaniu z innymi osiedlami ma stosunkowo dobrą infrastrukturę, większość inwestycji dzielnicy lokuje się gdzie indziej. Priorytetem jest: 
  • stworzenie bezpośredniego połączenia Wału Miedzeszyńskiego z ulicą Patriotów i Mazowieckim Parkiem Krajobrazowym;
  • wybudowanie parkingów Park and Ride przy stacjach: Gocławek, Radość, Falenica;
  • wybudowanie ronda na skrzyżowaniu Panny Wodnej i Mozaikowej oraz Panny Wodnej i Bysławskiej;
Na spotkaniu mówiło się też o ukończeniu w okolicy roku 2019 południowej obwodnicy Warszawy. 

Przed wejściem do sali obrad swoje stoisko miał Klub Kultury Anin, prezentujący dorobek artystów anińskich.



Prezentacja Klubu Kultury Anin podczas spotkania z mieszkańcami Anina i Międzylesia

Każdy, kto nie miał okazji zreferować swojego problemu, a chciałby to zrobić, może w każdej chwili wysłać swoje uwagi i spostrzeżenia na adres: wawer.zgloszenia@um.warszawa.pl 

Spotkaniu towarzyszyło kilka stolików problemowych. Oddział Anin prowadził osobne rozmowy w sprawie pilnego remontu Klubu Kultury Anin z p.o. Naczelnika Wydziału Promocji, Sportu i Kultury - Radosławem Ziółkowskim, zgłosiliśmy też do Wydziału Ekologii nielegalne wysypisko śmieci przy ul. VII Poprzecznej róg Wydawniczej. 



Mariusz Balbierz kierownik biura delegatury Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego (BBiZK) Wawer w rozmowie z dziećmi, które pytały burmistrzów o boiska szkolne, zamknięte po godzinach nauki. Fot. Andrzej Murat. 

Rozdawaliśmy również nowy numer periodyku Między Nami Aninianinami oraz nasze ulotki i zaproszenia na najbliższe spotkanie z cyklu "Ludzie Wawra. Ludzie nauki".

Z przykrością stwierdzamy, że podczas tego spotkania ani Rada Osiedla Anin ani Rada Osiedla Międzylesie nie wystąpiły z żadnym problemem, kwestią czy zapytaniem.

mga

środa, 15 stycznia 2014

Czy Polska potrzebuje energii atomowej? - wywiad ze Stanisławem Latkiem

Dr Stanisław Latek - absolwent Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, doradca prezesa i rzecznik prasowy Państwowej Agencji Atomistyki, redaktor naczelny kwartalnika Postępy Techniki Jądrowej, odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, przyjaciel aninian i Anina, styczniowy gość Oddziału Anin TPW - odpowiada na nasze pytania.



Dr Stanisław Latek. Zdjęcie ze strony: www.ecomanager.pl

MGA: Co statystyczny Polak wie o atomie?
Stanisław Latek: Niestety, niewiele.  Według najnowszego sondażu SMG/KRC, 51 proc. ankietowanych jest za lub raczej za budową elektrowni jądrowej, ale  aż blisko 60 proc. respondentów ocenia swoją wiedzę na temat energetyki jądrowej zaledwie jako dostateczną lub niżej, a tylko nieco ponad jedna trzecia Polaków deklaruje znajomość zasad działania elektrowni jądrowej. Zapewne to jest powodem, że mimo coraz powszechniejszego wykorzystania energii jądrowej we współczesnym świecie, zagadnienia związane z energetyką jądrową wciąż budzą wiele kontrowersji i kojarzone są głównie z awarią w Czarnobylu.
Polacy są jednak skłonni to zmienić - zdecydowana większość uważa, że konieczna jest rzetelna kampania informacyjna dotycząca energetyki jądrowej. Zainteresowanie budzi przede wszystkim  opłacalność energetyki jądrowej, kwestie związane ze składowaniem odpadów, a także wpływ elektrowni na środowisko naturalne oraz zdrowie i życie ludzi.
Próby zorganizowania kampanii edukacyjno-informacyjnej są oczywiście podejmowane. Ministerstwo Gospodarki zorganizowało kampanię „Poznaj atom. Porozmawiajmy o Polsce z energią.” Powstało kilka portali internetowych: 
Wiele informacji można też znaleźć na stronach Państwowej Agencji Atomistyki oraz instytutów jądrowych: Narodowego Centrum Badań Jądrowych, ICHTJ, IFJ, CLOR.
Prowadząc akcje szkoleniowo-informacyjne należy pamiętać o kilku zasadach:
· Nie pokona się obaw społecznych, jeśli społeczeństwo nie będzie rozumieć istoty energii jądrowej i prawdziwego zakresu zagrożeń.
  Edukacja społeczeństwa powinna zacząć się od „edukatorów”, którzy powinni przygotować materiały szkoleniowe, w tym programy nauczania w szkołach, i zacząć szkolić nauczycieli i potem inne grupy społeczne.
 Działalność szkoleniowa nie powinna mieć charakteru „promocji” energetyki jądrowej, a zwłaszcza o charakterze demagogicznym.
 Niezbędne jest pozyskanie do szkolenia specjalistów z doświadczeniem w dziedzinie energetyki jądrowej z krajów eksploatujących EJ.



Konferencja prasowa, w Państwowej Agencji Atomistyki, którą prowadzi dr Stanisław Latek. 
Fot. ze strony: www.paa.gov.pl

MGA: Czy przy zasobach węgla i świeżo odkrytych złożach gazu łupkowego, a także rozwijaniu niekonwencjonalnych źródeł energii, Polsce jest potrzebna energia atomowa?

S.L.: Specjaliści wyliczyli, że 55 % wszystkich polskich elektrowni pracuje już ponad 30 lat. Kolejne przepracowały od 26 do 30 lat. Przewiduje się, że z zainstalowanych obecnie w polskich elektrowniach 33,5 GWe mocy do 2020 r. zostanie wyłączonych 6 GWe oraz kolejnych 6 GWe do 2030 r. – razem 36% mocy zainstalowanej. Czym zastąpimy wyłączone bloki? OZE (Odnawialne źródła energii) nawet przy dopłatach państwa nie zlikwidują deficytu. Nowe elektrownie węglowe nie będą budowane, bo produkują CO2, którego emisję należy ograniczać. Gaz łupkowy? Okazuje się, że jest jeszcze wiele problemów technicznych do rozwiązania. Unia Europejska niezbyt chętnie patrzy na tę formę  energii, a  w dodatku pojawiają się protesty ludności mieszkającej na terenach zasobnych w gaz łupkowy. Właśnie elektrownie jądrowe mogą częściowo uzupełnić ubytki spowodowane wyłączeniami starych elektrowni węglowych. Według analizy przeprowadzonej przez Komisję Europejską i opublikowanej w raporcie: 'EU Energy, Transport and GHG Emissions: Trends to 2050, EU Reference Scenario 2013' elektrownie jądrowe będą jednym z najważniejszych źródeł energii w UE. Jeden z fragmentów raportu dotyczy Polski - otóż autorzy raportu przewidują, że moc elektrowni jądrowych w Polsce w 2040 roku wyniesie 9600 MWe, a więc oczekują, że po zbudowaniu elektrowni jądrowych o mocy 6000 MWe do 2035 roku Polska będzie nadal rozwijała energetykę jądrową. Wiarygodne prognozy Agencji Rynku Energii S.A. przewidują z kolei, że polski tzw. mix energetyczny w roku 2030 będzie następujący: energia z węgla kamiennego i brunatnego - 59 % (obecnie - 84%), OZE -19%, gaz ziemny  - 9%, energia jądrowa – 12%, olej opałowy - 1%.      


Prezydent Bronisław Komorowski odznacza dr. Stanisława Latka Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Fot. ze strony: www.ichtj.waw.pl        
MGA: Czy jest szansa na uzyskanie zgody społecznej na tego typu inwestycję? Po Czarnobylu i Fukushimie nie można chyba mówić o całkowitym bezpieczeństwie tego typu energii?
S.L.: Obecnie w państwach demokratycznych nie jest możliwa budowa elektrowni jądrowej (zresztą także każdej innej wielkiej inwestycji) bez akceptacji społecznej. Także w Polsce warunkiem rozwoju energetyki jądrowej  jest przyzwolenie społeczne, zwłaszcza społeczności lokalnej. Obecnie nieco więcej  niż połowa Polaków akceptuje budowę EJ w naszym kraju. Na Pomorzu, gdzie pierwsza polska EJ ma być zlokalizowana stopień akceptacji jest jeszcze wyższy.
Co do bezpieczeństwa, to warto podkreślić, że nigdzie na świecie nie ma całkowicie bezpiecznej i nieszkodliwej technologii. Jeździmy samochodami, choć przecież zdarzają się wypadki - i to dość często.
W przeciwieństwie do awarii w Czarnobylu, czy Three Mile Island przyczyną awarii w Fukushimie nie był człowiek, czy technologia, lecz anormalne wydarzenie zewnętrzne. Należy podkreślić, że siła wstrząsu sejsmicznego i wysokość fali tsunami, która uderzyła w japońskie wybrzeże były znacznie wyższe niż założono w projekcie budowy reaktorów elektrowni Fukushima.
Fukushima jest dowodem na to, że we współczesnym świecie mogą się zdarzać sytuacje i związane z nimi zagrożenia, których wcześniej nie uwzględnialiśmy. W wielkiej społecznej debacie o energetyce jądrowej trzeba uczciwie ocenić i porównać zarówno niewątpliwe zalety energetyki jądrowej jak i ryzyka z nią związane.
Należy podkreślić, że Polska, w przeciwieństwie do Japonii, jest krajem wolnym od zagrożeń o charakterze sejsmicznym. Przy budowie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej zastosowana będzie - bez względu na wybór dostawcy - nowa generacja reaktorów III lub III+. Różnią się one zasadniczo od eksploatowanych już od ok. 40 lat w Fukushimie reaktorów II generacji. Nowe typy reaktorów wyposażone są w tzw. pasywne systemy bezpieczeństwa, które w przypadku awarii nie potrzebują zasilania w energię elektryczną, gdyż większość procesów koniecznych do wyłączenia reaktora i schłodzenia rdzenia odbywa się z wykorzystaniem naturalnych zjawisk przyrody takich jak grawitacja, konwekcja naturalna czy różnice ciśnień. Gdyby reaktory elektrowni Fukushima I zostały zaprojektowane według obowiązujących dziś standardów, do obserwowanych tam awarii najprawdopodobniej w ogóle by nie doszło.
Co więcej: po awarii w Fukushimie spowodowanej 11 marca 2011 roku przez podwójną katastrofę naturalną, czyli trzęsienie ziemi i tsunami Rada Europejska zażądała by we wszystkich elektrowniach jądrowych w UE przeprowadzono kompleksowe analizy skutków możliwych maksymalnych zagrożeń powodowanych przez zjawiska naturalne. By wykluczyć ponowne wystąpienie awarii ze stopieniem rdzenia jak w EJ Fukushima, w UE przeprowadzono akcję „stress testów” , czyli próby wytrzymałości elektrowni w warunkach skrajnych zagrożeń. Zagrożenia te obejmują:
Trzęsienie ziemi, większe niż możliwe na danym terenie
Powódź ( w tym tsunami, rozerwanie tamy itd.)
Utratę zasilania elektrycznego
Utratę układu odbioru ciepła z elektrowni
Zbadanie odporności elektrowni na ciężką awarię ze stopieniem rdzenia.

Operatorzy elektrowni  zostali zobowiązani do wyciągnięcia wniosków z tych stress testów pod groźbą niedopuszczenia reaktorów do eksploatacji.

Jeżeli o tych sprawach będziemy mówić społeczeństwu, jeżeli realizację polskiego Programu Energetyki Jądrowej poprzedzi szeroka kampania edukacyjno-informacyjna, cykl wysłuchań/debat publicznych - to jest szansa na uzyskanie zgody  większości Polaków na rozwój energetyki jądrowej w Polsce.

Fot. ze strony: www.ptj.waw.pl


MGA: Czy Państwowa Agencja Atomistyki posiada wyliczenia, które porównywałyby koszt energii pozyskiwanej z elektrowni atomowej i tej z węgla?
S.L.: Najpierw wyjaśnienie: Państwowa Agencja Atomistyki jest kompetentnym urzędem dozoru jądrowego, którego praca jest uznawana przez obywateli za niezbędną dla zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej. Państwowa Agencja Atomistyki, poprzez swoje działania regulacyjne i nadzorcze, dąży do zapewnienia, by działalność mogąca powodować narażenie na promieniowanie jonizujące była prowadzona w sposób bezpieczny dla pracowników i społeczeństwa.
Swoje zadania PAA realizuje poprzez:
  • sprawowanie państwowego dozoru działalności mogących powodować narażenie na promieniowanie jonizujące;
  • systematyczną ocenę sytuacji radiacyjnej kraju;
  • podejmowanie odpowiednich działań w przypadku powstania zdarzeń radiacyjnych;
  • współpracę w celu wypełniania zobowiązań Polski w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej wynikających z traktatów, konwencji oraz umów międzynarodowych.
Kwestie programu jądrowego, aspekty ekonomiczne i inwestycyjne budowy EJ w Polsce nie należą do kompetencji PAA.
Oczywiście istnieją w Polsce i na świecie kompetentne instytucje, które oceniają i porównują ceny energii pochodzącej z różnych źródeł.
Wnikliwym Czytelnikom przedstawiam wyniki obliczeń wykonanych przez cytowaną już firmę ARE .Są to tzw. uśrednione jednostkowe koszty wytwarzania energii elektrycznej w źródłach przewidzianych do uruchomienia w 2025 r., przy założeniu, że podatek za emisję dwutlenku węgla wynosić  będzie 33 euro za tonę.
Otóż te koszty w euro za MWh wyniosą w 2025 roku odpowiednio:
·         dla węgla kamiennego: 89.7
·         dla węgla brunatnego: 87.8
·         dla gazu ziemnego: 123.1
·         dla atomu: 64.4
Na koszty te składają się koszty paliwa, koszty inwestycyjne, koszty emisji CO2 i inne.


Zdjęcie ze strony: www.nuclear.pl

MGA:  A może moglibyśmy kupować energię od sąsiadów? Na przykład z Czech?
S.L.:W zasadzie jest to możliwe. Włochy nie rozwijają energetyki jądrowej, tylko importują energię z Francji. Podobnie Austria. Ale import energii nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Wymaga posiadania odpowiednich sieci przesyłowych, a także osłabia bezpieczeństwo energetyczne - poprzez uzależnienie od importu. No i oczywiście wpływa na ceny energii w kraju - importującym energię.
Własne źródło energii jest lepszym rozwiązaniem. Zdaniem zwolenników energetyki jądrowej ma ona m.in. następujące zalety:
·  brak emisji gazów cieplarnianych
•  bardzo niski udział paliwa w kosztach produkcji energii (ok. 10%), a w konsekwencji brak podatności na wahania cen paliw
• możliwość magazynowania paliwa na wiele lat pracy elektrowni
• bardzo długi okres eksploatacji (min. 60 lat)
• bardzo duży potencjał tworzenia miejsc pracy w Polsce
• wdrożenie nowych rygorystycznych standardów bezpieczeństwa w polskim  przemyśle
•  rozwój nauki i technologii jądrowych
·  rozwój nowych technologii i branż
• odpady promieniotwórcze są zabezpieczane i unieszkodliwiane, a koszty gospodarki odpadami są uwzględnione w kosztach wytwarzania energii
• najniższe koszty wytwarzania energii elektrycznej
• możliwość jednoczesnej produkcji energii elektrycznej i ciepła.

Może dzięki podanym powyżej zaletom Czechy rozwinęły i nadal rozwijają energetykę jądrową?

MGA: Czy fizyka, która wciąż się rozwija nie ukrywa dla nas jakiegoś nowego rodzaju przyszłej energii, na przykład z wodoru?
S.L.:Raczej nie ukrywa. Technologie wodorowe są znane. Problem polega na ich praktycznym wdrożeniu. Najważniejszym obecnie przedsięwzięciem jest ITER, czyli Międzynarodowy Eksperymentalny Reaktor Termojądrowy. Ten niezwykle nowoczesny kompleks znajduje się we Francji, w Cadarache, a powstał z inicjatywy Unii Europejskiej oraz Indii, Japonii, Chin, Rosji, Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z planem, pierwsza rekcja fuzji zostanie w nim przeprowadzona dopiero w 2019 roku. Ma jednak przed sobą niezwykle ważne zadanie - przekonać świat do nowego źródła energii, pokazując, że jest ono czyste i całkowicie bezpieczne.
Podczas fuzji jąder deuteru i trytu powstaje cząstka alfa - jądro helu, która swoją energię (wyrażaną w megaelektronowoltach) przekazuje do plazmy. Powstaje również szczególnie interesujący nas neutron, którego energia zostaje przekazana na specjalną powłokę litową, otaczającą komorę reakcyjną. Ostatecznie zostaje ona uwolniona w postaci ciepła, które podgrzewa płyn napędzający turbinę. Dopiero ta ostatnia produkuje energię elektryczną.
Sama technologia nie jest dla naukowców większym problemem. Wyzwanie stanowi proces otrzymywania plazmy. Chodzi o to, aby utrzymać ekstremalnie gorące skupisko cząstek w ograniczonej objętości, dopóki znaczna część jąder nie połączy się. Konieczne jest zatem utrzymywanie odpowiedniej energii - ta wydzielana musi przewyższać wytracaną.
Badania prowadzone przez ITER pozwolą oszacować opłacalność technologii, ale dane pojawią się dopiero po serii testów, które rozpoczną się nie wcześniej niż w 2019 roku. Naukowcy szacują, że na konkretne wyliczenia poczekamy jeszcze 16-17 lat. Warto jednak uzbroić się w cierpliwość, bo w pełni opanowane, opisane zjawisko powinno dostarczyć mnóstwo czystej i niekończącej się energii. Surowce do jej produkcji są w końcu izotopami wodoru, a tego pierwiastka mamy na Ziemi pod dostatkiem.
Inżynierowie z ITER studzą jednak wszelki entuzjazm. Od pierwszego reaktora, mogącego zasilać miasta, dzielą nas nie tylko lata badań, ale również inwestycje rzędu 80 mld dol. Przy obecnym poziomie finansowania taki obiekt powstanie za 40 lat.
Jest jeszcze jedna ciekawa technologia, o której warto wspomnieć: synergia węglowo-jądrowa w której wodór też odgrywa istotną rolę. W największym skrócie polega ona na  zastosowania reaktorów wysokotemperaturowych (typu VHTR) jako źródła energii zarówno elektrycznej jak i cieplnej, wykorzystywanej w przemyśle m. in. do produkcji wodoru, który następnie może być użyty do  przeróbki węgla na paliwa płynne i gazowe, wytwarzanie i syntezę nawozów sztucznych itp.
MGA: Bardzo dziękuję za tak interesujące i wyczerpujące odpowiedzi!

* * *

Oddział Anin TPW jest zaszczycony faktem, że dr Stanisław Latek wyraził zgodę na uczestnictwo w naszym cyklu" "Ludzie Wawra. Ludzie nauki". Skorzystajcie z niecodziennej okazji i weźcie udział w tym spotkaniu! Zapraszamy! 




Przypominamy o jutrzejszym spotkaniu z władzami w Wawerskiej Strefie Kultury!

To już jutro, we czwartek, 16 stycznia, o godzinie 18:00 możemy spotkać się z władzami dzielnicy i porozmawiać na temat trapiących nas problemów. Zachęcamy gorąco wszystkich aninian do udziału w tym spotkaniu! 


Jeśli masz problem - przyjdź! 

mga

niedziela, 12 stycznia 2014

Statystycznie o Wawrze

Główny Urząd Statysty opublikował w listopadzie minionego roku ranking dzielnic Warszawy. Przeczytajcie, czego możemy się tu dowiedzieć o Wawrze:


Poniżej kopia fragmentu raportu dotyczącego Wawra, niech Was nie zniechęci specyficzny urzędowy język:

Wawer jest dzielnicą, na obszarze której znajduje się dużo obszarów zieleni – lasów. Stąd też na jej terenie zlokalizowana jest duża ilość ośrodków sportu i rekreacji, małych pensjonatów i ośrodków usług medycznych. 

Na tle innych dzielnic Wawer posiada największą powierzchnię geodezyjną – 79,7 km2, co stanowi 15,4% powierzchni Warszawy. 

Jednocześnie notuje niską gęstości zaludnienia. Na 1 km2 przypada 877 osób – mniej tylko w dzielnicy Wilanów.

Dzielnica Wawer notuje stosunkowo korzystną strukturę ludności według ekonomicznych grup wieku.
18,7% w wieku przedprodukcyjnym 
62,2 % w wieku produkcyjnym 
19,1 % w wieku poprodukcyjnym

W dzielnicy występuje również dodatnie saldo migracji (15 osób w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców)  oraz niski wskaźnik feminizacji (112 kobiet przypada na 100 mężczyzn). Wyższe saldo migracji na 1 tys. ludności notują tylko 2 dzielnice:  Wilanów i Białołęka.

Biorąc po uwagę sytuację na rynku pracy Wawer notuje stosunkowo dużą liczbę podmiotów gospodarki narodowej (202) w stosunku do liczby mieszkańców, która jest najwyższa spośród dzielnic prawobrzeżnej Warszawy. Wśród pracujących (261 na 1000 ludności) największy odsetek zatrudniony jest w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej (25,2%).

Pod względem poziomu bezrobocia wśród mieszkańców, Wawer plasuje się w połowie rankingu – na 9 miejscu (23 osoby na 1000).
Statystyczny portret bezrobotnego: mężczyzna 25-34 lata, wykształcenie policealne lub średnie zawodowe. Okres pozostawania bez pracy to 1-3 miesiące.

Dzielnica posiada największą liczbę domów i zakładów stacjonarnej pomocy społecznej, które stanowią 19,2% tego typu placówek w Warszawie. Na 1 placówkę przypada średnio 41 mieszkańców – o 139 mieszkańców mniej niż w dzielnicy Bemowo.

Wśród mieszkańców dzielnicy 29 na 1 tys. korzysta ze świadczeń pomocy społecznej. Statystyczny obraz beneficjenta świadczeń pomocy społecznej: rodzina z jednym dzieckiem, powód przyznania świadczenia: długotrwała choroba.

Poza tym Wawer notuje najmniejszą liczbę uczniów przypadających na 1 szkołę gimnazjalną oraz małą liczbę uczniów na 1 szkołę podstawową. Nieco gorzej wygląda sytuacja pod względem wyposażenia szkół w sprzęt komputerowy. Na 1 komputer z dostępem do Internetu przypada 13 uczniów, o 4 uczniów więcej niż w dzielnicy Śródmieście.

Dodatkowo Wawer notuje największą liczbę nowych mieszkań wybudowanych przez inwestorów indywidualnych, w których przeciętna powierzchnia użytkowa 1 mieszkania wynosi 193,3 m2.

Biorąc pod uwagę strukturę zagospodarowania terenu w Wawrze występuje najniższy odsetek powierzchni parków, zieleńców i terenów zieleni osiedlowej, które zajmują 0,2% powierzchni. Jednocześnie grunty leśne oraz zadrzewione i zakrzewione zajmują wysoki odsetek 36,6% powierzchni. 

Poza tym na tle innych dzielnic Wawer notuje niski odsetek terenów komunikacyjnych, które stanowią 7,9% powierzchni.

Tu znajdziecie inne dzielnice Warszawy i miejsce Wawra w różnych pozycjach rankingu:



Pod względem atrakcyjności życia Wawer zajął daleką, trzynastą lokatę! To chyba powinno być materiałem do przemyśleń dla naszych władz i radnych. W każdej konkurencji pozycja Wawra jest bardzo daleka i zapewne wiele jeszcze można i powinno się zrobić, aby poprawić jakość życia w naszej dzielnicy.

Ciekawe, czy odnajdujecie siebie i swoje doświadczenia w tak opisanej rzeczywistości?

mga

sobota, 11 stycznia 2014

Jola Lipka - Koty wolno żyjące w m.st. Warszawa


Urząd Miasta Stołecznego Warszawy od 2005 roku prowadzi działania związane z opieką nad wolno żyjącymi kotami, w celu ograniczenia i kontroli ich populacji. 
Ważnym aspektem tych działań są zabiegi sterylizacji i kastracji kotów, a dodatkowo ich odpchlenie, odrobaczenie i szczepienie, w tym przeciwko wściekliźnie, a w przypadku chorób - leczenie.



Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Stanowią one stały element ekosystemu miejskiego, a ich obecność w budynkach w zdecydowany i naturalny sposób zapobiega obecności i rozmnażaniu się gryzoni (myszy i szczurów), które mogą być potencjalnym źródłem niebezpiecznych chorób.



Koty wolno żyjące nie są zwierzętami bezdomnymi, w związku z tym, nie wolno ich wyłapywać, wywozić, ani utrudniać im bytowania w danym miejscu. Utrudnianie, czy zamykanie dostępu do ich naturalnych schronień w terenie zabudowanym, jakim są przede wszystkim piwnice, jest niehumanitarne. Dlatego też powyższa ustawa daje możliwości wszczęcia postępowania wobec osób, które znęcają się nad zwierzętami poprzez świadome zamykanie ich w pomieszczeniach, bez możliwości wydostania się, skazując je na śmierć z powodu głodu i pragnienia.



Wszelkie działania podjęte przez zarządców nieruchomości, jak też osoby opiekujące się wolno żyjącymi kotami, powinny odbywać się z zachowaniem zasad współżycia społecznego tak, aby nie stwarzać uciążliwości dla mieszkańców, a jednocześnie zgodnie z wymogiem ustawowym humanitarnie traktować zwierzęta.

W Biurze Ochrony Środowiska Urzędu m.st. Warszawy funkcjonuje Wydział ds. Zwierząt (tel. 22/ 257-92-45 lub 47) a w Straży Miejskiej m.st. Warszawy działają specjalistyczne Eko Patrole (tel. 986). Jednocześnie informujemy, że na terenie m.st. Warszawy działają organizacje pozarządowe, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt
(informacja w Wydziale ds. Zwierząt). Do w/w jednostek można zwrócić się o pomoc w sprawach zwierząt.


Informacja dla karmicieli kotów

Osoby opiekujące się kotami wolno żyjącymi (min. 5 kotów), mogą zgłaszać się do Wydziałów Ochrony Środowiska dla Dzielnic m.st. Warszawy, w celu otrzymywania skierowań na
sterylizację i kastrację oraz ewentualne leczenie kotów wolno żyjących. Istnieje również możliwość otrzymywania w formie wsparcia niewielkiej ilości karmy.

O pomoc w odławianiu kotów, w celu dostarczenia do lecznicy weterynaryjnej, można zwrócić się bezpośrednio do organizacji pro zwierzęcych lub przez Wydział ds. Zwierząt

(tel. 22/ 257-92-45 lub 47).




Jola Lipka 


* * *

Jola Lipka - prawnik z wykształcenia, fotograf z powołania, od kilkunastu lat utrwala wizerunki znanych i mniej znanych osób i fascynujących miejsc. Jej fotografie pojawiały się wielokrotnie na wystawach zbiorowych, gdzie cieszyły się uznaniem krytyków i widzów. Prezes Jeździeckiego Stowarzyszenia Amazonek "W damskim siodle", właścicielka kilku kotów, wolontariuszka Fundacji Viva! 

Tu link do jej kocich sesji:

http://www.jolalipka.com/pl/galeria_kocie_sesje.html

Jola Lipka była gościem Oddziału Anin TPW i Klubu Kultury Anin, gdzie w lecie 2012 pokazywała swoją wystawę:

http://www.jolalipka.com/pl/wystawa_barwy_tradycji_polska-maroko.html

mga