Znaliśmy go jako sympatycznego, ciepłego, uczynnego człowieka. Z zawodu był dziennikarzem, wieloletnim sekretarzem redakcji m.in "Kuriera Polskiego", "Życia Warszawy" i "Nowej Europy". Ponad wszystko jednak kochał piękne przedmioty i tej pasji poświęcił się bez reszty. Wielokrotnie pełnym przejęcia głosem opowiadał o wystawionych do sprzedaży eksponatach.
Wczoraj pod drzwiami do sklepu ktoś położył bukiet białych lilii.
Często kupowałam w galerii różne drobiazgi na prezenty dla znajomych. Mimo że miałam blisko do domu, Andrzej Dąbrowski zawsze bardzo precyzyjnie wszystko pakował. Aby prezent pięknie wyglądał, dosypywał do torebki piórka i świecące złote drobiny. Był autentycznie zaangażowany.
Może niektórzy z Was nosili się w tych dniach z zamiarem kupienia jakiegoś drobiazgu.
Jeśli macie taki upatrzony przedmiot, kupcie go w sobotę! Dacie dowód pamięci i pomóżcie w tych trudnych dniach wdowie. Galeria będzie otwarta.
Pogrzeb odbędzie się we środę, 22 października, na Wólce Węglowej, o godzinie 12:00, sala A.
W sobotę, 25 października, galeria będzie czynna od 10 do 15.
Pogrzeb odbędzie się we środę, 22 października, na Wólce Węglowej, o godzinie 12:00, sala A.
W sobotę, 25 października, galeria będzie czynna od 10 do 15.
mga
Oczywiście, pójdę zobaczę wybiorę i kupię
OdpowiedzUsuńj
Zacny i uczynny człowiek. Stworzył czarującą galerię w uroczym pomieszczeniu, które przetrwało czasy wojny.
OdpowiedzUsuńOtrzymaliśmy na pocztę mail od pana Marka Adamiaka:
OdpowiedzUsuń"Pożegnałem dziś Andrzeja Dąbrowskiego. Wspaniały był to człowiek, ciepły, życzliwy z dużym poczuciem humoru z dystansem do siebie i do otaczającego świata. Łączyła nas pasja. Mnie do wina, Jego do piękna zaklętego w przedmioty stare i bardzo stare. Prowadziliśmy po sąsiedzku sklepy przy Marysińskiej 3. Były okazje aby porozmawiać, pożartować, wymienić poglądy. Andrzej kochał Anin, spokój tego miejsca i otaczającą przyrodę. Mnie jego przywiązanie do tej małej ojczyzny również się udzieliło. Mieliśmy jeszcze zagrać tej jesieni w bule na kawałku trawnika przed naszymi sklepami. Nie udało się... Marek Adamiak."