Teresa Szymczak
– z wykształcenia bibliotekoznawca, z zawodu dziennikarka i redaktorka (Na przełaj, Rezonans), z pasji
animatorka wydarzeń kulturalnych w Aninie, założycielka i wieloletnia
redaktorka periodyku „Między nami aninianinami”, miłośniczka poezji,
bibliofilka, kolekcjonerka sów, członek zarządu Oddziału Anin TPW.
Tu bardzo ciekawy wywiad Teresy Szymczak zarejestrowany przez Kulturalny Wawer:
http://kulturalnywawer.pl/index.php/wawroteka/opowiadacze/opowiadacze/116-teresa-szymczak
MGA: Należy Pani do tak zwanych
„kamieniarzy”, proszę wytłumaczyć specyficzne, anińskie znaczenie tego pojęcia.
TS: Kamieniarze, to żartobliwe określenie
grupy ludzi, których połączyło dążenie do uczynienia Anina osiedlem
wyróżniającym się pozytywnie
kultywowaniem tradycji; dbamy też o lepszą jakość życia w nim,
o bliższe stosunki między
sąsiadami. Należąc do różnych organizacji, pełniąc różne funkcje społeczne i
zawodowe postanowiliśmy działać wspólnie. Zaczęliśmy od postawienia kamieni z
tablicami, upamiętniającymi pobyt w Aninie Gałczyńskiego i Tuwima. Nie występujemy
o dotacje na tę naszą działalność, koszty
ponosimy sami, według swoich
możliwości.
Grupa
istnieje od 10 lat, Główną osobą jednoczącą nas jest Aldona Kraus,
wspierana w tym dzielnie przez Michała Nowackiego. Skład grupy się
zmienia; zdołaliśmy jeszcze wspólnie umieścić tablice na kamieniach ks. J.
Twardowskiemu i bł. ks. J .Popiełuszce. Teraz staramy się o to, żeby kamienie
„żyły”. Więc nadal nazywamy się kamieniarzami.
Teresa Szymczak (druga od lewej) z członkiniami Oddzialu Anin TPW na planie "Rancza"
MGA: Po dłuższej, ponad półrocznej
przerwie, w grudniu wyjdzie siedemdziesiąty dziewiąty już numer
MNA. Skąd ta długa przerwa?
TS:
Nie z lenistwa autorów i redaktorów, piszących i tworzących pismo
nieodpłatnie. Nie zarabiamy na
reklamach, których nie ma na naszych łamach. Nie mieliśmy więc pieniędzy na
druk opracowanych materiałów. Wspomogło nas anińskie Stowarzyszenie Właścicieli
Nieruchomości, przekazując docelową dotację nowemu wydawcy. W styczniu, być może, ukaże się numer 80-ty…
MGA: Jest Pani w MNA od początku,
proszę opowiedzieć, skąd wziął się pomysł, aby stworzyć pismo, i ludzie, którzy
zaangażowali się w jego powstanie? Jakie trudności musieliście pokonać?
TS:
Pomysł podsunęła mi nasza osiedlowa fryzjerka, której czytelnicy przynosili gazetę
z Instytutu Badań Jądrowych. Była tam
chętnie przez aninian czytana rubryka MIĘDZY NAMI ANINIANINAMI. Pani Ela zachęciła
mnie do stworzenia anińskiego pisma. Skrzyknęłam kilku świerkowych autorów, ręcznie
wykleiliśmy strony; nawiązałam kontakt z Marią Chodorek, która wzbogaciła
zespół redakcyjny o członków Koła Przyjaciół Anina Towarzystwa Przyjaciół Warszawy.
Podarowała nam swój adres, swoją znajomość anińskiego środowiska. Pisemko
powielał nam nieodpłatnie Zdzisław Jastrzębski.
MGA: Co jest szczególnego w MNA?
TS:
To, że tworzą je amatorzy, nie dziennikarze, że pracują za darmo, że kochają
Anin.
MGA: Kto teraz redaguje MNA, kto
dla MNA pisze?
TS: Zachęcam do przeczytania stopki w numerze,
który jest na blogu pisma. Redaktorem naczelnym jest obecnie Barbara Mildner.
Zebranie redakcji MNA (Katarzyna Nowak, Teresa Szymczak, Barbara Mildner, Michał Nowacki) z przedstawicielkami Wawerskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku (obecnym wydawcą MNA) Teresą Bojanowicz (tyłem). Źrodło: www.aninski.blogspot.com
MGA: Jaki temat podejmowany przez
MNA najbardziej utkwił Pani w pamięci?
TS:
…tyle lat, tyle numerów, tyle wydarzeń, związanych z pismem. Nie umiem
odpowiedzieć.
MGA: Pismo jest bezpłatne, co nie
dziwi, ale nie drukujecie też w nim żadnych reklam, skąd zatem pochodzą środki
na jego wydawanie?
TS:
Pracujemy przecież za darmo, sami pokrywamy większość kosztów rzeczowych.
Kłopot zawsze sprawia tylko przygotowanie do druku i druk. Pomagało nam w tym
wiele osób - z fundacji , ze stowarzyszenia, z biblioteki wawerskiej; wyliczaliśmy
wszystkich pod koniec roku, dziękując na łamach MNA.
MGA: Jaki jest nakład MNA, jak
wygląda dystrybucja, do kogo pismo dociera?
TS: Zaczynaliśmy od stu egzemplarzy, doszliśmy
do ośmiuset. Pismo rozdajemy w sklepach, w przychodniach, członkom
wspierających organizacji. Dociera do CZYTAJĄCYCH - nie tylko aninian.
Zdjęcie pochodzi ze strony: www.inicjatywarazem.pl
MGA: Jakie jest Pani największe
anińskie marzenie?
TS:
Żeby zniknął budynek- rudera z ul IX Poprzecznej - róg Kajki.
MGA: Dziękuję bardzo za rozmowę.
Tu znajdziecie archiwalne numery MNA:
www.aninski.blogspot.com
Życzymy miłej lektury!
* * *
www.aninski.blogspot.com
Życzymy miłej lektury!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz