Z okazji 11 listopada przy pięknej,
słonecznej pogodzie, odbył się na placu zabaw przy basenie piknik rodzinny, „Czas na niepodległość”,
zorganizowany przez harcerzy ze Szczepu 145 ZHR w Warszawie. Rozmawiam na ten
temat z druhem Andrzejem Lipsonem.
Hufcowy Warszawskiego Hufca Harcerzy "Wawer", działającego na terenie Wawra, Wesołej i Mińska Mazowieckiego. W harcerstwie od 1999 roku. Zawodowo: pracownik Banku w Departamencie Restrukturyzacji Wierzytelności. Ukończył Uniwersytet Warszawski na Wydziale Pedagogiki. W wolnym czasie pracuje jako wolontariusz (Fundacja Itaka, UEFA Euro 2012). Członek Rady Osiedla Anin.
Proszę przybliżyć czytelnikom Szczep 145 ZHR.
Szczep 145, składa się z drużyn z Wawra, Marysina, Anina, Międzylesia
i Radości, jest jednym z najliczniejszych środowisk harcerskich działających
na terenie Warszawy (około 150 osób) oraz jedną z największych organizacji dla
dzieci i młodzieży działających w dzielnicy Wawer. Na co dzień nasza praca to głównie organizowanie
czasu naszym wychowankom poprzez zbiórki, biwaki oraz wyjazdy wyczynowe. Zawsze,
kiedy o tym mówimy brzmi to bardzo zwyczajnie, ale tak nie jest. Staramy się
iść z duchem czasu i organizować nasze aktywności tak, żeby były one nie tylko atrakcyjne,
lecz przede wszystkim edukacyjne. Jednym zdaniem: nauka przez dobrą zabawę, a
poprzez zabawę rozumiemy: paintball, survival, upcycling, parki linowe, techniki
sitodruku itp. Chcemy także zaszczepić w naszych wychowankach chęć pomocy innym
poprzez udział w akcjach społecznych i charytatywnych, jak: świąteczna akcja
„Paczka” dla Polaków na Kresach, dzień papieski, obchody Święta Niepodległości.
Więcej informacji na nasz temat, zdjęcia, kontakty można znaleźć na naszej
stronie: www.szczep145.pl lub na facebooku: www.facebook.com/Szczep145WDHiZ
Piknik cieszył się wielkim powodzeniem, plac zabaw odwiedziły tłumy
aninian z dziećmi. Czy to pierwsza Wasza inicjatywa integracyjna?
Nie, od
ostatnich dwóch lat organizujemy na terenie Pływalni Anin nasz piknik, przy
współpracy OSiR Wawer i co roku staramy się podnieść imprezę o jeden poziom
wyżej. Marzy nam się, żeby był to stały element życia Anina i Wawra, żeby
niezależnie od informacji czy promocji mieszkańcy wiedzieli, że 11 listopada
harcerze na pewno będą coś robili na terenie basenu. Powoli to się udaje, bo wiele osób mówi nam,
że jest drugi lub trzeci raz na naszej imprezie, bardzo nas to cieszy, bo mamy
wrażenie, że Wawer, a szczególnie Anin, to absolutna pustynia kulturalna. Tłumy
to chyba dobre określenie, bo w tym roku ilość uczestników przerosła naszej
najśmielsze oczekiwania.
Pozwolę sobie nie
zgodzić się ze stwierdzeniem, jakoby Anin był pustynią
kulturalną. Ci, którzy tak mówią, utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie interesują się kulturą na naszym terenie. A wystarczyłoby zajrzeć do biblioteki czy Klubu Kultury. Oddział Anin TPW organizuje też różne spotkania, opisywane zresztą na tym blogu. Sądzę, że raczej jest dość mała gotowość mieszkańców do
uczestnictwa w takich aktywnościach, jednakże to temat na inną rozmowę.
Kto był pomysłodawcą pikniku i kto go przygotował?
Kto był pomysłodawcą pikniku i kto go przygotował?
Pomysłodawcami
pikniku byliśmy my, czyli harcerze ze Szczepu 145. Chcieliśmy żeby mieszkańcy
mogli świętować obchody Niepodległości radośnie, rodzinnie i z uśmiechem.
Chcemy pokazać, że jest alternatywa dla uroczystych obchodów, wieczornic,
akademii i nie wszystkie ważne wydarzenia w historii Polski muszą być
świętowane patetycznie, w końcu „nie ma
radości bez niepodległości”. Piknik jest przygotowywany przez naszych
harcerzy w ramach służby dla naszej społeczności, a finansowany jest z budżetu
m. st. Warszawy i w tym roku częściowo z budżetu Dzielnicy Wawer.
Państwo Jolanta i Grzegorz Lipson dzielnie wspierali syna w kąciku gastronomicznym.
Na jakie trudności organizacyjne napotkaliście?
Tak naprawdę
mamy na tyle duże doświadczenie w organizacji tego typu wydarzeń, że jesteśmy w
stanie poradzić sobie z wieloma trudnościami, nie przeskoczymy jednej, czyli
finansów. Tegoroczna impreza była zrobiona nakładem dwóch tysięcy złotych!
Niech Pani sobie wyobrazi, co będziemy mogli zrobić, jeśli będziemy mieli trzy
tysiące! Piknik „11.11 Czas na Niepodległość” to naprawdę wydarzenie na wysokim
poziomie! Radość, Międzylesie, Falenica takich wydarzeń nie ma! Dlatego prosimy
o przekazywanie 1% na nasz Szczep, dzięki temu będziemy mogli pomóc mniej
zamożnym dzieciom w wyjazdach obozowych, a także będziemy mogli stworzyć coś interesującego
dla mieszkańców Anina i Wawra.
Ostatni, trzeci już gar grochówki, niemal pusty...
Jakie aktywności cieszyły się największym zainteresowaniem dzieci, a
jakie rodziców?
W samej grze
historycznej wzięło udział sto pięćdziesiąt osób, ale niekwestionowanym
zwycięzcą jest kącik dla dzieci. Czasami zastanawiamy się, jak to jest, że na
ulicach Anina nie widać tak wielu rodziców z dziećmi, a kiedy przychodzi 11
listopada w jednym miejscu można znaleźć ich dziesiątki. Balony z helem były
absolutnym hitem do tego stopnia, że ustawiały się do nich kolejki, malowanie
twarzy i doświadczenia „mały chemik” cieszyły się ogromnym zainteresowaniem.
ale chyba nie tak dużym jak zjazd linowy.
Zjazd linowy.
Zjazd
linowy rzeczywiście zapierał dech w piersiach! Obserwowałam całą procedurę
wchodzenia i zjazdu i muszę przyznać, że dziewczynka biorąca udział w zjeździe
musiała być niezwykle odważna. Czy aninianie mogą liczyć na kolejny piknik w
przyszłym roku?
Oczywiście!
Pragniemy, aby to był stały element życia mieszkańców Anina i Wawra poza tym
daje nam to tyle radości, że na pewno nie zrezygnujemy. Jednym zdaniem:
Zapraszamy za rok!
Taki tłum to na placyku zabaw rzadkość, oby aninianie częściej spotykali się w miejscach publicznych!
Dziękuję za rozmowę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz